Z miłości do psów

cze 05 2023

Jan Tarasek od zawsze chciał mieć psa, ale pierwszego kupił dopiero, jak kończył budowę domu. Dziś jest uznanym hodowcą owczarka podhalańskiego. Odchował już ponad 100 szczeniąt, a jego pupile mogą poszczycić się licznymi tytułami i medalami. Psy to jego wielka miłość, a hodowla stała się pasją.  

Bukowina T 2022 r

- Po wojsku z pomocą rodziny zbudowałem dom. Jeszcze w trakcie budowy kupiłem pierwszego psa – sznaucera. Nie przyznałem się mamie ile kosztował, ale nigdy nie żałowałem tej decyzji – wspomina Jan Tarasek. Założyłem rodzinę i psy rasowe towarzyszyły nam od początku. Po sznaucerze mieliśmy dwa czarne teriery, owczarka niemieckiego, owczarka belgijskiego. Psy umilały nam czas, pilnowały obejścia i dorastających dzieci. Do dziś wspominam je z łezką w oku. Kilkanaście lat temu w naszym domu pojawił się pierwszy owczarek podhalański. Zakochaliśmy się w tej rasie. Wraz z psem otrzymaliśmy od hodowcy z Nowego Targu również przydomek hodowlany „z Zadymy” zarejestrowany w Międzynarodowej Federacji Kynologicznej (FCI). Wkrótce na świat przyszły pierwsze szczenięta. To był początek naszej pasji i przygody – opowiada Jan Tarasek.

Towarzysz zabaw i obrońca 

W tej chwili hodowla Z Zadymy to 8 dorosłych psów tej rasy, z których niektóre są już na zasłużonej emeryturze. – Niedawno odeszła seniorka TATRA, która była u nas 14 lat. - Jedna z jej córek HARDA jest obecnie przywódcą wśród suk z naszego stada. Podhalańczyk to rasa pierwotna, wytrzymała i zdrowa. Usposobienie ma spokojne, jest pojętny, czujny i odważny. Świetnie sprawdza się jako pies stróżujący, skutecznie pilnuje dobytku i chroni domowników. Właściwie nie trzeba szkolić go w tym zakresie, robi to instynktownie. Nie dezerteruje, w chwili zagrożenia z łagodnego pieska potrafi przeobrazić się w nieustraszonego obrońcę. Do jego atutów należą też: okazała postawa i głęboki, donośny szczek. – wspomina Jan Tarasek.

Zabrze 2021 BOB Rasy-Polskie

Nie łatwo się rozstać ze szczeniakiem 

Od początku istnienia z hodowli Z Zadymy wyszło blisko 100 szczeniaków. Rozstanie z małym podopiecznym wcale nie jest proste. Zwłaszcza wydawanie szczeniąt z pierwszego miotu okupione było łzami. – Żal z rozstania wynagradza jednak radość nowych właścicieli. Z wieloma domami, do których trafiły nasze psy, nadal mamy kontakt. Z niektórymi właścicielami tych naszych szczeniaków zawiązała niemal rodzinna więź, która trwa latami -– wspomina pan Jan. Ta rodzina systematycznie się powiększa. Psy Z Zadymy żyją nie tylko w Polsce, są w Kanadzie, Australii, Rosji oraz wielu państwach Unii Europejskiej. 

tapeta-10-1024x768

Psy z tytułami 

Hodowla Z Zadymy ma ugruntowaną renomę, potwierdzoną certyfikatami i osiągnięciami psów.  

–  Puchary i medale zajmują trzy obszerne gabloty - Jak to osiągnąć? Wystarczy wszystko robić z pasją i miłością. Nasz BOHUN dwukrotnie był uznany za najładniejszego podhalańczyka w Polsce. Można powiedzieć, że to taki tytuł olimpijski dla psa – opowiada Jan Tarasek. Wystawy to nieodzowny element życia hodowcy i jego podopiecznych. W ubiegłym roku hodowla Z Zadymy w takich wystawach uczestniczyła ponad 20 razy. To nie tylko idealny moment, by zaprezentować swoje psy, to również okazja, by zwiedzić ciekawe okolice, poznać interesujących ludzi, nawiązać kontakty, wymienić doświadczenia. Przystosowane auto z przyciemnionym wnętrzem, specjalne klatki i klimatyzacja – wszystko dla bezpieczeństwa i komfortu psów. 

 

Z puchatego szczeniaka w wiernego towarzysza 

Wychowanie psa to proces, który daje wiele radości i satysfakcji każdemu właścicielowi, ale wymaga zaangażowania i pewnej wiedzy. Właściciel hodowli Z Zadymy chętnie dzieli się swoim doświadczeniem i podpowiada, jak postępować z młodym podhalańczykiem. - Warto zainwestować czas i pewien wysiłek w tych początkowych tygodniach życia naszego pieska z nami, by cieszyć się jego towarzystwem przez lata – podkreśla. - Pies zawsze odda z nawiązką to co mu daliśmy. Zainteresowanych poszerzeniem informacji o rasie oraz o dobrym wychowaniu zachęcam do odwiedzenia naszej strony www.zzadymy.pl. Porady te z powodzeniem można zastosować w wychowaniu każdego psa – opowiada Jan Tarasek.

                                                                                                                  Małgorzata Wróblewska-Borek

Kim jestem?

Jan Tarasek z energetyką związany jest od początku zawodowej kariery. Do Zakładu Energetycznego Kraków trafił tuż po technikum. Przepracował tam całe zawodowe życie, z wyjątkiem trzech lat służby wojskowej w marynarce wojennej. Zaczynał jako elektromonter, wiele lat był dyspozytorem. Obecnie jest inspektorem ds. BHP w krakowskim oddziale TAURON Dystrybucji i zajmuje się kontrolą pracy brygad w terenie.  

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).