Nurkowanie. Po prostu spokój

gru 30 2022

Paweł Peter jest elektromonterem uniwersalnym w częstochowskim oddziale TAURON Dystrybucji. Jego codzienność to pogotowie energetyczne i usuwanie awarii w rejonie wysokich napięć. Z firmą jest związany od piętnastu lat. Trochę krócej trwa jego fascynacja nurkowaniem. Swoją pasję rozwija nurkując w Polsce i poza krajem, zdobywając kolejne uprawnienia      stopnie płetwonurkowego wtajemniczenia.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z nurkowaniem? 

Nurkowania spróbowałem wiele lat temu na wakacjach, w towarzystwie instruktora. Od 5.lat nurkuję z licencją. W tym roku planowałem zrobić setne nurkowanie, ale ostatecznie zabrakło mi czasu. Zaczynałem od  podstawowego kursu. Wydaje mi się, że każdy kto potrafi pływać i nie boi się wody, da sobie radę. Licencja jest potrzebna, bo potwierdza umiejętności, bez niej nie wypożyczymy  sprzętu z centrów nurkowych, a w razie jakiegoś nieszczęścia nie skorzystamy z ubezpieczenia.  

Nurkowanie wymaga treningu? 

Na pewno trzeba ćwiczyć sytuacje, które mogą zdarzyć się pod wodą: zdejmowanie i zakładanie maski, zmianę aparatów oddechowych, oddychanie z jednego aparatu czy zdjęcie i założenie płetw. Nurkuję 2-3 razy w miesiącu, to jest takie minimum, ale najchętniej nurkowałbym przynajmniej raz w tygodniu. Niestety, ani czas, ani okolica nie sprzyja takim wyzwaniom. W pobliżu Częstochowy nie ma dobrych akwenów, jeździmy więc do Jaworzna, nad zbiornik „Koparki”. To jest typowe nurkowisko z całoroczną bazą, bardzo chętnie odwiedzane przez płetwonurków. Bliżej mamy zalaną wodą piaskownię na Wyrazowie. Miejsce nie jest zbyt atrakcyjne (na dnie nic nie ma), ale ważne, że można się zamoczyć i potrenować. Bardzo atrakcyjne jest nurkowisko koło Konina, ale to już większa wyprawa. Poza tym nurkuję wszędzie, gdzie woda jest w miarę przezroczysta. Niestety żadnego skarbu nie znalazłem. Z bardziej egzotycznych wypraw, nurkowałem w Macedonii, Egipcie, Turcji, Tunezji, na Kubie, na Cyprze. Każde miejsce ma swój urok, w każdym jest coś innego do oglądania, np. wraki na Cyprze czy rafy koralowe i wielobarwne ławice ryb w Egipcie.   

Zdarzały się niebezpieczne przygody? 

Ostatnio byliśmy na Cyprze, płynęliśmy pontonem do wraków, które mieliśmy oglądać. Fala była dosyć wysoka, sternik chyba nienajlepszy i przewrócił ponton. Cała ekipa wylądowała w wodzie. Na szczęście widząc, co się święci, zdążyliśmy się przygotować. Wszystko skończyło się dobrze, nikomu nic się nie stało i niczego nie zgubiliśmy.  

Nurkujesz w grupie czy samodzielnie? 

Lubię nurkować sam, mieć poczucie, że jestem zdany sam na siebie,  jednak nie zaleca się. We dwójkę jest zdecydowanie bezpieczniej. Często nurkuję z kolegą Z TAURON Dystrybucji w Częstochowie, który ma znacznie większe doświadczenie ode mnie, bo ma ponad 400 zejść na swoim koncie. To prawdziwy wyjadacz w nurkowaniu. W ofercie centrum nurkowego pojawił się kurs dla osób, które chcą nurkować samodzielnie i myślę, żeby sobie zrobić te uprawnienia. 

Czy nurek musi się odznaczać idealnym zdrowiem i konkretnymi cechami charakteru?  

Nie ma  szczególnych wymagań, na pewno nie można mieć poważniejszych schorzeń sercowych. Wiele zależy od głębokości, jeśli nurkuje się na tych podstawowych – do 18 m nie ma właściwie przeciwwskazań. Nawet dla kobiet w ciąży. A inne predyspozycje? Wydaje mi się, że płetwonurek nie może być nerwowy. Spokój pod wodą jest ważny, przy gwałtownych ruchach  człowiek więcej powietrza zużywa i krócej może być pod wodą. 

Czy nurkowanie jest niebezpieczne?  

Najbardziej niebezpieczną rzeczą w nurkowaniu jest dojechanie samochodem na nurkowisko. Ja mam uprawnienia do 30 m i jestem w trakcie zdobywania kolejnych – do 40 m. Na naszych wodach najciekawsze nurkowania są do 15 m, bo wtedy jeszcze jest dobra widoczność. Głębiej jest po prostu ciemno. Na ciepłych wodach, np. w Egipcie najlepsze widoki kończą się około 20 m. Chyba że mówimy o nurkowaniu wrakowym. Tak czy inaczej, nie powinno się schodzić poniżej swoich uprawnień. To groźne i w razie nieszczęść, ubezpieczenie nie pokryje kosztów komory, a te są  ogromne, więc nie ma sensu kozaczyć. To ma być dobra zabawa, a nie walka o życie.  

Co Cię pociąga w nurkowaniu? 

Każdy nurek na to pytanie odpowie inaczej. Niektórzy powiedzą, że jest to cisza pod wodą, może nie jest idealnie cicho, ale na pewno jest ciszej. Dla mnie nurkowanie to przede wszystkim spokój. Jak wchodzę pod wodę, to się wyłączam, skupiam się na podstawowych zadaniach, czyli utrzymaniu się przy życiu, kontrolowaniu powietrza czy otoczenia. Trzeba uważać, żeby gdzieś nie wpłynąć, o coś nie zahaczyć. W nurkowaniu najlepsze jest niezwykłe uczucie zawieszenia w wodzie, zero grawitacji. Jak człowiek już się wyważy to w toni utrzymuje jeden poziom i fajnie widać to na nierównościach dna. Cały codzienny zgiełk, gonitwa idą na bok. To naprawdę solidna odskocznia i niezły reset. 

Niezbędny sprzęt dla płetwonurka to…  

Butla, kombinezon (grubość pianki zależy od temperatury wody), kamizelka powietrzna butla, balast, automat oddechowy, maska, płetwy. Sprzętu nie trzeba kupować przed kursem, u nas w centrum kursanci mogą wypożyczyć całe wyposażenie za niewielkie pieniądze. Warto najpierw się przekonać czy nurkowanie jest dla mnie, a potem dopiero kupować akcesoria. Jest w czym wybierać i ciągle można kupować coś lepszego. Ja tego sprzętu już sporo nagromadziłem, np. nurkuję w suchym kombinezonie, więc zimy się już nie boję. 

 

Rozmawiała
Małgorzata Wróblewska-Borek  

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).