Urzekła mnie ceramika

lis 21 2022

Arkadiusz Szelągowski jest starszym specjalistą ds. układów pomiarowo-rozliczeniowych w TAURON Dystrybucji w Wydziale Pomiarów w opolskim oddziale spółki. Z firmą związany jest zawodowo od dwudziestu siedmiu lat. 

Jakie były Twoje pierwsze kroki w świecie ceramiki? 

Pasjonuję się ceramiką od jesieni 2016 roku. Wtedy za namową krakowskiej artystki pojechaliśmy z żoną do Lanckorony. Podczas wizyty w tym podkrakowskim miasteczku, trafiliśmy do pracowni Piotra Piaskowskiego, urzekła nas magia małych form i uroda tego miejsca. Już przy wejściu do jego domu zobaczyliśmy charakterystycznego kota z ceramiki. Potem rozpływaliśmy się wśród dzieł sztuki oraz opowieści artysty. To była prawdziwa, ceramiczna bajka, gdzie każdy szczegół był piękny, istotny i tworzył niepowtarzalny klimat. Po powrocie do domu zapragnąłem zgłębić tajniki tej sztuki. Pomogła mi w tym przyjaciółka Ewa Gutkowska-Surowiec – instruktorka malarstwa i ceramiki. 

Co takiego wyjątkowego jest w ceramice? 

Odkryłem, że ceramika jest odpowiedzią na poszukiwanie takiego stylu życia, który dawałby najwięcej radości. Praca z  gliną, temperaturą (1200°C), daje poczucie sprawczości, ale też uczy akceptacji dla niedoskonałości. Ceramika to trudna miłość. W obcowaniu z nią szlifujemy swoje charaktery, uczymy się pokory, cierpliwości, odpowiedniego jej traktowania. Ona nie zawsze odwdzięcza się, bywa kapryśna i niepojęta. Proces twórczy jest dość skomplikowany i długotrwały, ale również relaksujący. A na efekt końcowy mają wpływ rzeczy od nas niezależne, uwidaczniające się dopiero podczas ostatecznego wypału. Otwieranie pieca po drugim tzw. ostrym wypale to zawsze wielka niewiadoma połączona z dużymi emocjami. Wtedy okazuje się, czy godziny pracy twórczej zaowocowały sukcesem.

Co tworzysz w swojej pracowni? To są rzeźby, ozdoby czy przedmioty użytkowe? 

Początkowo były to rzeźby inspirowane pracami znanych polskich artystów i jestem najbardziej do nich przywiązany emocjonalnie. Z czasem pojawiały się również przedmioty użytkowe, misy, talerzyki, cukiernice, lampy, świeczniki. Tworzę również ceramikę sezonową w zależności od pory roku i nadchodzących świąt. Największą popularnością cieszą się autorskie anioły, czy też bardziej anielice, które można już znaleźć w różnych zakątkach globu (nawet w Stanach Zjednoczonych, z czego jestem bardzo dumny). Każdy wyrób jest indywidualny i niepowtarzalny, rzeźbiony od podstaw. Uwielbiam rzeźby figuralne, które coraz częściej stają się ozdobą wnętrz. W modzie powoli stają się również nasze parapetowe koty zwłaszcza w turkusowo-zielonych szkliwach wzbogaconych tlenkami żelaza. Sam proces szkliwienia to również eksperymentowanie z chemią. To dopełnienie całego efektu finalnego.  

Jak wygląda proces tworzenia? Długo pracujesz nad projektem, czy Twoja twórczość jest spontaniczna? 

Są projekty, które długo rodzą się w głowie i często ewoluują w trakcie tworzenia, a również i takie, które powstają szybko w zależności od potrzeb i terminu. Po kilku latach już wiem, że nie starczy mi życia, żeby zrealizować wszystkie projekty, nie mówiąc już o poznaniu ceramiki do końca. Ile inspiracji, tyle owoców tego związku. Ceramika jest nieobliczalna i nieskończenie piękna, to najbardziej nas w niej urzeka. A w naszych rękach zmienia się w coś unikatowego. To wyjątkowy materiał, który zatrzymuje bezpośredni ślad naszej ręki. Gdzieś odcisną się linie papilarne i mogą zostać utrwalone na wieki. Jeżeli wypalisz naczynie w wysokiej temperaturze, stanie się bardzo twardą kamionką, niemal niezniszczalną. Może przetrwać tysiąclecia. To działa na wyobraźnię. Glina potrafi wyleczyć z kompleksów. W przypadku rysunku czy malowania czasem ludzie boją się zrobić ten drugi krok. Z gliną jest inaczej. Pozornie nieudana forma zamienia się w coś pięknego. To pełen żywioł, taki powrót do piaskownicy. A czy jest coś piękniejszego od dzieciństwa?  

Rozmawiała Lilianna Jaworska 

20211121 16345520220630 190722P1350953[1]

Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURON Dystrybucji w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).