Zamiłowanie do malowania odziedziczyłam po tacie.
Zawsze próbowałam mu dorównać. Do dziś jest ciężko. Tata szkicował, malował pejzaże i portrety - tak próbowałam i ja. Niestety, twarze malowane przeze mnie, nie przypominały nikogo i niczego, za to świetnie nadawały się na karykatury.
Moim marzeniem było rozwijać swoje umiejętności pod okiem specjalistów, ale mimo starań nie udało się i tak trafiłam do szkoły mechanicznej. Niestety, kiedyś do „plastyka” było bardzo ciężko się dostać, chociaż miałam za sobą grono osób, które próbowały mi pomóc w realizacji tego celu. Nie udało się. Pewnie taką ścieżkę miałam zapisaną w gwiazdach.
Absolutnie nie żałuję, że tak się stało. Dzięki temu dziś mogę połączyć mechanikę z plastyką na różnorodne sposoby, co mnie szalenie kręci. Cały czas przyświeca mi pewna myśl Marie von Ebner-Eschenbach mówiąca, że „W pomyśle ujawnia się talent, w wykonaniu sztuka”
i ja te pomysły staram się jak najlepiej wykorzystywać.
Wykształcenie mechaniczne pozwoliło mi odkryć nowe pasje. Po pracy często sięgam po wiertarkę, piłę czy szlifierkę. Uwielbiam remonty, potrafię położyć panele, płytki oraz konstruować i tapicerować meble. Elektryka i hydraulika również nie są mi obce.
To wszystko przeplatam pieczeniem tortów oraz projektowaniem kartek na różne okazje. Kiedyś na prośbę sąsiadki zrobiłam tort. Miał być w kształcie skrzynki narzędziowej. Wyszło całkiem nieźle i w dodatku smacznie. Informacja szybko obiegła okolicę i do dziś od czasu do czasu piekę „dla znajomych”. We wszystkim, co robię przydaje się odrobina „jakiegoś talentu”, chęci zrobienia lub zbudowania czegoś samemu, a przede wszystkim pomysłu.
Moim kolejnym celem jest zdobycie uprawnień spawacza metodą MIG/MAG oraz nauka gry na pianinie. Myślę, że na tym nie poprzestanę.
Agnieszka Przerazińska
Czytaj MegaMocne historie o pracownikach TAURONA w każdą środę w Dzienniku Zachodnim, Nowej Trybunie Opolskiej, Gazecie Wrocławskiej, Gazecie Krakowskiej oraz w Tauronecie: E-prenumerata wybranych regionalnych gazet (sharepoint.com).