Każdy z nas ma dylemat, co smacznego zjeść na śniadanie. Proponuję przygotować domowe bułeczki z malinami. Są świetne zarówno do szkoły, jak i do pracy. Łatwo je przechowywać. To zdrowy substytut sklepowej drożdżówki. Można przygotować je dzień wcześniej, gdyż ciasto drożdżowe doskonale utrzymuje świeżość na drugi dzień. Nie wspomnę o zapachu pieczonego ciasta, który rozchodzi się po mieszkaniu…bajka!
Składniki:
400 g mąki pszennej
100 g masła
100 ml ciepłego mleka
50 g świeżych drożdży
50 g cukru
½ łyżeczki soli
4 jajka (w tym 1 jajko do posmarowania bułeczek)
200 g malin (świeże/mrożone)
1/3 szklanki konfitury z malin
Cukier puder (do posypania)
Składniki powinny mieć temperaturę pokojową. Przygotowuję rozczyn: mieszam ciepłe mleko z drożdżami, łyżką cukru i mąki. Czekam ok. 5-10 min, aż wyrośnie. Taki rozczyn dodaję do przesianej mąki, reszty cukru, soli i delikatnie mieszam. Następnie dodaję 3 jajka i wyrabiam kolejne 5 minut. Na sam koniec dodaję masło i kończę wyrabianie. Ciasto powinno być gładkie. Odstawiam do wyrośnięcia na godzinę.
Na stolnicy rozsypuję nieco mąki, rozwałkowuję ciasto na wysokość 1 cm i wykrawam duże kółka. Na każde nakładam maliny wymieszane z konfiturą. Mocno zlepiam brzegi i formuję kulkę. Ważne, aby nie było szczelin, wówczas nie wypłynie nam sok z owoców.
Bułeczki smaruję rozbełtanym jajkiem. Piekę 20 minut w temperaturze 180-190 stopni. W zależności od wielkości bułeczek obserwuję, aby były lekko rumiane. Wyciągam z piekarnika i lekko ostudzone posypuję cukrem pudrem. Powinniśmy poczekać, aż wystygną, ale wiadomo ciepłe ciasto drożdżowe smakuje najlepiej ;-)
Nie wyobrażamy sobie bez nich Bożego Narodzenia. Tradycja tworzenia i wypiekania pierników w Polsce sięga XVII wieku.
Najpierw w Krakowie, a potem w Toruniu, który do dziś kojarzy nam się z ,,miastem pierników”, czyli słynnych katarzynek. ...
Dla wielu z nas to klasyczny przykład "domowych smaków". Przygotowując ją, często idziemy ,,na skróty”, stosując półprodukty i ulepszacze smaku. W podróży zdarzyło mi się zjeść pomidorową na rosole, zabarwioną koncentratem….brrr. A tak naprawdę przygotowanie jej ze świeżych warzyw jest dziecinnie proste. ...
Gotowanie z humorem #8 - kulinarne wspomnienie lata
Tegoroczne wakacje miałam przyjemność spędzić na południu Włoch. Jak wiadomo to rejon, w którym świeże owoce i warzywa smakują najlepiej. Skąpane w południowym słońcu, dojrzewają w sprzyjających warunkach. ...
Serwis pozostawia informacje na urządzeniach końcowych użytkowników (pliki cookies) i korzysta z tych informacji w celu ułatwienia użytkowania serwisu. Jeżeli w ustawieniach przeglądarki dopuściłeś przechowywanie plików cookies, będą one pozostawione na Twoim urządzeniu końcowym. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Przeczytaj więcej o cookies.