RecenzujeMY #6 - Noblista z Nowolipek

sie 16 2021

W ramach szóstej odsłony cyklu "RecenzujeMY" zapraszamy do zapoznania się z recenzją autorstwa Piotra Hytrosia, pracownika Kopalni Wapienia "Czatkowice". Nasz redakcyjny kolega omawia wrażenia z lektury autorstwa Marka Górlikowskiego, pt. Noblista z Nowolipek. Józefa Rotblata wojna o pokój.

15348504066846196-jpg-gallery big-iext53197558Ludzkość twierdzi, że pragnie pokoju ponad wszystko. Patrząc jednak na historię i obecne czasy trudno w to uwierzyć. Są jednak tacy, którzy nie ustają w dążeniu do osiągnięcia tego celu. Jednym z nich był polski fizyk żydowskiego pochodzenia, laureat Pokojowej Nagrody Nobla – Józef Rotblat.

Józef Rotblat urodził się w 1908 roku w Warszawie. Jego dzieciństwo i młodość przypadły na ciężkie lata wojenne. W 1932 roku uzyskał tytuł magistra z zakresu fizyki, a w 1938 roku doktorat. Jego życie uległo zmianie kiedy uzyskał stypendium zagraniczne. Do Wielkiej Brytanii trafił tuż przed wybuchem II wojny światowej. Pracował tam pod kierunkiem wybitnego fizyka Jamesa Chadwicka, który otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizyki za odkrycie neutronu. Przez wiele lat, przy użyciu różnych metod próbował sprowadzić swoją żonę Tolę, która została w okupowanej Polsce. Niestety bezskutecznie.

Na początku kariery naukowej został zaangażowany w projekt Tube Alloys (budowa brytyjskiej bomby atomowej). Jednak w lutym 1944 roku trafił do projektu Manhattan (budowa amerykańskiej bomby atomowej). Z przyczyn etycznych wycofał się z projektu. Pozostał w tym odosobniony, co zresztą przysporzyło mu wielu kłopotów. Podejrzewano go o szpiegostwo i związek z komunistami. W okresie zimnej wojny stanowczy sprzeciw wobec broni jądrowej był niemile widziany. Naraził się wielu czołowym politykom i wojskowym. Krytykował politykę odstraszania nuklearnego stosowaną przez USA i inne mocarstwa. Wspólnie z Bertrandem Russellem w 1957 roku założył pacyfistyczny ruch o nazwie Pugwash. Był wielkim przeciwnikiem broni jądrowej. Uważał, że doprowadzi ona do zagłady ludzkości.

Po wojnie pracował w szpitalu w Londynie jako ekspert od medycyny nuklearnej. Badał skutki oddziaływania promieniowania jonizującego na organizmy żywe, skupiając się na powstawaniu nowotworów. Miał w tej dziedzinie duże sukcesy i okazał się też wspaniałym organizatorem. W 1995 roku wraz z ruchem Pugwash został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla. Nie była to data przypadkowa. To 50-ta rocznica zrzucenia bomb atomowych na dwa japońskie miasta: Hiroszimę i Nagasaki.

W swoich licznych przemówieniach często mawiał:

„Wojna zmienia ludzi w bezmyślne bestie… Ludzie, którzy nienawidzą barbarzyństwa, zaczynają się zachowywać jak barbarzyńcy. Na tym polega szaleństwo wojny”.

„Pamiętajcie o swoim człowieczeństwie i zapomnijcie o całej reszcie”.

Józef Rotblat uważał, że naukowcy powinni mieć coś na wzór przysięgi Hipokratesa obowiązującej lekarzy. Powinni powstrzymywać się od prowadzenia badań jeśli mogły by one doprowadzić do negatywnych skutków dla ludzkości. Oczywiście zdawał sobie sprawę, że nie jest to takie proste i uważał parafrazując słynne słowa, że ludzkość nawet pamiętając o przeszłości może być skazana na jej powtarzanie.

Zmarł w 2005 roku w Londynie. Należał do wielu międzynarodowych instytucji i został uhonorowany licznymi orderami.

Nie łatwo pisać czyjąś biografię, a jest to jeszcze trudniejsze jeśli życie opisywanej osoby jest związane z tajną działalnością i budzi zainteresowanie służb specjalnych z całego świata. Najpierw udział w tajnym projekcie, a później działalność pokojowa i podejrzenia o szpiegostwo. Autorowi jednak pomimo dużych trudności udało się dotrzeć do wielu interesujących materiałów. Opisuje dokładnie zarówno wczesne lata życia jak i późniejsze okresy życia noblisty. Umożliwia to czytelnikom dokładne zapoznanie się z tą niezwykłą postacią. Warto wiedzieć, że taki człowiek istniał, tym bardziej, że był Polakiem.

Książka jest wspaniale napisana i zawiera wiele ciekawych faktów oraz szczegółów z życia Rotblata. Jest to też po części wspaniała kronika historyczna obejmująca różne okresy, co nie jest dziwne biorąc pod uwagę, że jej bohater przeżył prawie 97 lat. Polecam lekturę tej książki!