Poznajmy się #19 - Tomasz Martyniak

wrz 01 2020

Bohaterem dzisiejszej odsłony cyklu „Poznajmy się” jest Tomasz Martyniak - starszy mistrz ds. odpopielania i odżużlania w TAURON Wytwarzanie oraz.. wielki miłośnik kolarstwa.

Przygoda naszego bohatera z jednośladem rozpoczęła się dość niepozornie, w klubie sportowym "Polonia Łaziska" w Łaziskach Górnych. Początkowo, była to tylko młodzieńcza ciekawość. Jak się jednak okazało, szybko przeistoczyła się w pierwsze sukcesy. 

-  Chcieliśmy z rówieśnikami pojeździć na kolarzówkach, a skończyliśmy w wyścigach młodzików i juniorów - wspomina Tomasz Martyniak. - To właśnie tutaj dostałem swój pierwszy rower szosowy - dodaje.

z1.JPGW kolejnych latach, zainteresowanie kolarstwem odeszło na drugi plan na rzecz rodziny, kariery. Jednak jak podkreśla nasz dzisiejszy bohater, jeśli raz złapiemy bakcyla, to ciężko się z niego wyleczyć. Podobnie było w przypadku Tomasza Martyniaka.

- W 2014 roku, będąc na przeglądzie gwarancyjnym z rowerkiem córki, sprzedawca chcąc uprzyjemnić mi czas oczekiwania na serwis, zaproponował przejechanie się rowerem sportowym. Nie namawiał mnie długo, skorzystałem... a nocą nie umiałem już spać. Nowa szosówka, większe możliwości, nowe znajomości... i tak, po latach, pasja wróciła  - wspomina pracownik TAURON Wytwarzanie.

Pierwsze wyjazdy były już tylko kwestią czasu. Jak wspomina nasz bohater, kiedy pojawiła się możliwość wyjazdów w Dolomity (najwyższe przełęcze Alp - przyp. red.) wiedział, że właśnie na taki rodzaj wyzwania czekał przez lata.

- Zaczynaliśmy z poziomu morza, by wspinać się na wysokość od 2500 m n.p.m. poprzez kultowe drogi jak Grossglockner Hochalpenstrasse, przełęcze Passo Pordoi (2239 m n.p.m), aż po Passo del Stelvio (2760 m n.p.m) - podkreśla nasz bohater. - Wyczerpujące 30km podjazdy, wymagające, techniczne zjazdy pozwalające rozpędzić rower ponad 90 km/h potrafią dostarczyć mnóstwo adrenaliny i niezapomnianych wrażeń - dodaje.

Trasy o których opowiada Tomasz Martyniak z pewnością wymagają odpowiedniego przygotowania oraz kondycji. Nie bez powodu właśnie na tym terenie co roku odbywa się Giro d'Italia - drugi z największych kolarskich wyścigów świata. Należący do cyklu World Tour Międzynarodowej Unii Kolarskiej, obejmuje wymagające trasy, uwzględniające np. jazdę na czas, jazdę górską, czy jazdę płaską - stanowiącą szansę dla sprinterów.

z2.JPGJak celnie zauważa nasz bohater - aby móc podołać tygodniowym wyjazdom, mając do pokonania tysiąc kilometrów , z przewyższeniami dochodzącymi do 15 000m - trzeba trenować. 

- Najlepszym treningiem i sprawdzianem wyników swojej pracy są wyścigi. Stąd pojawiła się chęć startu w największych imprezach w kraju, takich jak Tour de Pologne Amatorów - wspomina Tomasz Martyniak.

Z „TAURONEM na piersi” nasz bohater sięgnął po swój największy sukces w Mistrzostwach Polski Energetyków w Kolarstwie Szosowym.

Na sam koniec, nasz bohater postanowił podzielić się z nami zabawną anegdotą z jego występu na Tour de Pologne w Katowicach.

- Chcąc skrócić sobie drogę, aby dostać się sprawnie na metę przy Spodku, po przejeździe peletonu i wozów technicznych, po ostatniej rundzie, ruszyłem trasą wyścigu. Jakież było moje zaskoczenie kiedy stojący wzdłuż drogi kibice zaczęli mnie dopingować, klaskać, krzyczeć myśląc, że jestem ogonem wyścigu - żartuje bohater kolejnej odsłony cyklu "Poznajmy się".

Jak podkreśla pracownik TAURONA, kolarstwo to dla niego przede wszystkim sport zespołowy. Największymi bohaterami są ludzie, którzy ciężko pracując dla lidera, angażują się w sukces całej drużyny. I mimo, że ostatecznie na podium staje jedna osoba, jest to efekt pracy całego zespołu. Ze strony redakcji - życzymy naszemu pracownikowi jak najwięcej sukcesów - zarówno tych indywidualnych, jak i zespołowych.