Poznajmy się #16 - Marcin Kocańda

sie 04 2020

Bohaterem dzisiejszej odsłony cyklu „Poznajmy się” jest Marcin Kocańda - Szef Biura Transportu w spółce Bioeko Grupa TAURON i… miłośnik pszczelarstwa.

Jak sam wspomina, jego przygoda z pszczelarstwem rozpoczęła się już w dzieciństwie, kiedy to spędzał wakacje u dziadka na Podhalu. Właśnie tam, po raz pierwszy miał okazję obcować z tymi wyjątkowymi zwierzętami.

- W pszczelarstwie zafascynowała mnie biologia pszczół, traktowanie ula jako wzorowo funkcjonującej organizacji, gdzie każda z „pracownic” ma przydzielony zakres obowiązków – mówi Marcin Kocańda. - Jednak najbardziej intrygującym w moim odczuciu zjawiskiem jest widok pszczół z koszyczkami pyłku podczas lądowania na wylotku ula – dodaje.

Zawodowo, nasz bohater zajmuje się logistyką i transportem. Jak sam zaznacza, doświadczenia które nabył obserwując pracę pszczół mogą pomóc lepiej organizować codzienną pracę. Czego można nauczyć się od pszczół? Organizacji i dokładności – każda grupa pszczół ma podzielone funkcje i zadania, które wykonuje z wyjątkową starannością. Jak ten podział prezentuje się w praktyce?

- Królowa matka jest oczywiście najważniejsza. To ona scala rodzinę i zapewnia jej  ciągłą odnowę. Jest jedyną w ulu samicą zdolną do  rozmnażania. W zależności od pory roku składa nawet do 2500  jaj na dobę, z których potem wylęgają się pszczoły. Królowa żyje około 5 lat. Kolejno pszczoły robotnice w zależności od wieku spełniają różne role w ulu – wymienia Marcin Kocańda. - Z początku, wykonują różne prace porządkowe w ulu , później karmią młode larwy i królową,  następnie przejmują funkcję strażniczek ula, a na końcu wylatują po nektar i  pyłek. Pszczoła żyje około 5-6 tygodni w okresie od wiosny do jesieni, w zależności od intensywności pracy. Dlatego tak ważna jest plenność matki pszczelej. W okresie zimowym  próbują przeżyć w bardzo zwartym „kokonie” ogrzewając się wzajemnie – podkreśla nasz bohater.

20180506_163115.jpg

Główną zaletą posiadania pszczół jest oczywiście miód. Niewiele osób ma jednak możliwość podziwiać ten proces z bliska. Jak w praktyce wygląda proces wytwarzania tego złocistego płynu?

- Podstawą jest silna pszczela rodzina z „odpowiednimi” pszczołami, czyli pszczołami „lotnymi”. Kolejnym ogniwem jest dobry „pożytek”, czyli baza pokarmowa dla pszczół, składająca się z różnorodnych drzew i kwiatów. Równie istotna jest również pogoda. Pszczoły przynoszą nektar do ula, następnie odparowują z niego wodę przez wentylacje w ulu, dodają do tego enzymy, potem układają ten nektar w komórkach plastra i jeśli miód jest dojrzały pszczoły zasklepiają komórkę cienką warstwą wosku. W tym momencie miód jest gotowy – wymienia pracownik Bioeko Grupa TAURON.

Który miód jest najlepszy? Jak celnie zaznacza nasz bohater, każdy ma swoje upodobania. Najpopularniejszym rodzajem jest miód wielokwiatowy. Następnie należy wymienić miody odmianowe:  akacjowy, lipowy, rzepakowy, wrzosowy czy spadziowy. Nasz bohater upodobał sobie jednak miód nawłociowy. Zawiera on dużo witaminy C i jest idealny na przeziębienia. Jak podkreśla Marcin Kocańda, jego właściwości porównywane są do miodu Manuka z Nowej Zelandii.

Jak podsumowuje nasz bohater - chociaż pszczelarstwo to hobby, które zajmuje dużo czasu, nie zamieniłby go na żadne inne. Czytając, z jakim zainteresowaniem pracownik Bioeko Grupa TAURON opowiada o swoich podopiecznych - nie mamy co do tego najmniejszych wątpliwości.